Ula Cieplak (Julia Kamińska) – młoda dziewczyna z podwarszawskiej wioski Rysiów. Jest osobą dobrze wykształconą, świetną ekonomistką. Znajduje zatrudnienie w firmie Febo&Dobrzański jako asystentka prezesa, lecz z czasem dostaje posadę dyrektora finansowego z którego szybko rezygnuje. Prezesem firmy jest Marek Dobrzański, w którym szybko się zakochuje. Jest jednak zbyt nieśmiała i niepewna siebie, by mu o tym powiedzieć, postanawia więc zdobyć chociaż jego szacunek i przyjaźń. Na początku Ula nie zostaje zbyt ciepło przyjęta przez personel. Ludzie naśmiewają się z niej i pogardliwie nazywają "Brzydulą", nie tyle ze względu na urodę, co na styl ubioru dziewczyny zupełnie niepasujący do stylu osób związanych z firmą – duże, groteskowe okulary, oraz kolorowe, niedopasowane do siebie ubrania. Z czasem jednak, ze względu na kompetentną i dobrą pracę dla firmy, "Brzydula" zjednuje sobie coraz większą sympatię i szacunek otoczenia. Poznajemy też ukryte wcześniej cechy jej charakteru – okazuje się być silną, niedającą sobą pogardzać, zdolną do zapanowania nad sytuacją w razie problemów, kobietą. Nie raz ratuje firmę z trudnych opresji.

sobota, 27 marca 2010

Rozdział 11 - Ciąża Uli .

Tego dnia Ula źle się poczuła po tej nocy. Nie wiedziała, co się w ogóle dzieje. Leżała w łóżku ze złym bólem brzucha .
- Marek, dzisiaj nie mogę iść do pracy..choć tak bardzo chcę komuś tam pomóc. Ty możesz mi w tym pomóc?
- Jasne, ale nie wiem, co cię tak nagle złapało ..
- To tylko ... yyy .. okres . - powiedziała mu Ula.
- No dobrze.. za kilka dni znów będziesz mogła powrócić do pracy. Odpoczywaj. Salve! - pożegnał Marek Ulę pocałunkiem.
Pojechał samochodem do biura i myślał, co ją złapało.. "Pojedziemy dzisiaj do lekarza, bo nie czuję, aby Ula miała okres.. Coś chyba przede mną ukrywa" - podejrzewał. Kiedy Marek wjechał windą na górę, od razu ujrzał we własnej osobie Violkę, idącą do łazienki po wodę do czajnika. Chciała sobie zrobić gorącej herbaty na poranek.
- A gdzie Ulka? Łóżko w nocy ją zjadło żywcem ? - zażartowała sobie.
- Viola, ty to na nogi porywasz .. Ula dziś miała złe samopoczucie. Źle się czuje.
- Hmm. Szkoda mi jej. Taka zapracowana .. Biedna!
- Słusznie! Wreszcie doznałaś mi racji.. Wpadłem na pomysł ..
- Mów, mów .. bo praca goni człowieka!
- W czasie naszego urlopu z Ulą pomyśleliśmy o urlopie nie tylko dla nas, ale i dla ciebie .. Taka ciężka praca . Kolekcja ukończona, projekty pozałatwiane - rzekł z dumą w ustach - Więc dziś kończysz pracę, masz calutkie dwa tygodnie wakacji. Miłego urlopu.. wykorzystaj dobrze ten wyznaczony czas.
- Marek, ale nie musieliście.. ja to zrobiłam nie dla dobra naszej wspólnej firmy, ale dla was, kochani! Wy tu jesteście królami. I wam należy się odrobinka szacunku od każdego z biura . - tu się uśmiechnęła, jak do Sebusia w domu.
- Hehe - zaśmiał się - Może .. Ale ty też należysz do tych królów. Urlop ci się i tak należy .. po tej pracy . Za dwa tygodnie dopiero chcę ciebie tu widzieć! Masz mieć wakacje .. Masz tu bilet do Istrii w Chorwacji . Samolot wyrusza dziś o 18:00. Życzę z Sebkiem miłych wakacji. Też go zwalniam na te dwa tygodnie.. Idź lepiej do domu i pakujcie się do wyjazdu!
- Dziękujemy ci. Do zobaczenia, Mareczku! Będziesz miał z nami kontakt często, jak się da!
I Viola z Sebkiem wyszli z firmy; pojechali do domu. Tymczasem Ula napisała w e - mailu do męża. Miała nadzieję, że odczyta jego wiadomość ..
Kochany!
Mam nadzieję, że praca ci idzie bardzo dobrze. Skoro mam wolny czas, to pójdę do lekarza, dobrze ? Ale.. sama. Nie musisz tu przyjeżdżać. Ja chcę po prostu sama. I tak do doktora mamy blisko, nie przejmuj się mną, jakoś żyję, pracuj.. zrób wszystkie moje sprawy i swoje, sprawdź, co tam u innych, okej ? Mam nadzieję, że mogę ci jak zwykle zaufać. Do zobaczenia po południu, mój skarbie!
Ula.
PS: NIE PRZYJEŻDŻAJ PO MNIE, SAMA SOBIE ZE WSZYSTKIM PORADZĘ; DO LEKARZA WOLĘ IŚĆ SAMA. NIE WAŻ SIĘ NAWET DO MNIE PRZYJEŻDŻAĆ!!!
U.

Marek prędko po wysłaniu tego listu do Uli szybko go przeczytał . Rozumiał ją, nie chciał jej denerwować jeszcze dziś ze złym samopoczuciem. Więc posłuchał jej rad z listu. Poszedł do Izki i Przemka na małą kawę, pogadał z Aleksem i trochę mu pomógł w pracy; robił żony i swe sprawy do załatwienia na dzisiaj. W tym czasie Ula ledwo pieszo dotarła do lekarza. Była dziś mała kolejka (wiadomo, wtorek) i weszła do gabinetu zaufanego medyka.
- Dzień dobry, pani Ulo! Jak się miewamy? - od razu ją przywitał serdecznie.
- A wie pan, doktorze, niezbyt dobrze. Brzuch nie daje mi spokoju. Tak to w porządku wszystko, dziękuję.
- Niech pani pozwoli, zbadam pani brzuch. Jak pani podejrzewa, co to może być ?
- Yyy, okres ? - spytała z nadzieją.
- Sprawdźmy .
Doktor dotknął brzucha i czuł ból, jakby ktoś kopał ją tam . Zbadał to dokładnie.
- Proszę pani. Nie ma pani racji. To jest znacznie poważniejsze od okresu!
- Naprawdę? Jaka to choroba ?
- To nie choroba .
- A co, doktorze?
- Niech pani się przygotuje .
- Dobrze .. jestem gotowa na wszystko. Proszę mówić!
- To jest zwykła ciąża . - oznajmił doktor.
- Jak to : ciąża ? - spytała rozczarowana . - Jak ?
- Zawsze tak się dzieje .. Zbadamy pani USG. Ale zanim to zrobimy, mam do pani pytanie .
- Tak, proszę, śmiało ..
- Od kiedy pani czuła ból brzucha ?
- Od dzisiejszej nocy ..
- To już być może zauważymy, jakie pani dziecko będzie miało płeć. Na co pani strzela ?
- Nie wiem .. Zobaczymy. Nie jestem pewna wyboru .
- To spójrzmy .
Doktor wyjął sprzęt. Zbadał ją dokładnie . Po chwili uwagi spostrzegł już taką część ciała, która rozdziela obydwie płcie.
- Będzie miała pani dziewczynkę .
- Naprawdę ?
- Tak ..
- Dziękuję za badania. Kiedy przyjśćna następne nasze badanie ?
- Niech pani przyjdzie z mężem za tydzień . I proszę się zwolnić z pracy na cały rok . Teraz pani musi odpoczywać!
- Dobrze .. Dziękuję za wszystko . Do widzenia!
- Tak .... Do widzenia, proszę pani!
Ula z niewierzeniem poszła do domu. Nie wierzyła. Jest w ciąży! Urodzi dziewczynkę!! Spojrzała na zegarek w kuchni. Było już wielkie popołudnie . Marek zaraz przyjeżdża! Trochę wstydziła się powiedzieć mu całą prawdę z tą ciążą. Była z tym nieśmiała . Marek wszedł do domu .
- Cześć skarbie! Przyjechałem .. I co lekarz powiedział w sprawie brzucha ? - był tego bardzo ciekaw .
- Nie uwierzysz mych słów . Byłam u lekarza . Nie uwierzysz .. wstydzę się to powiedzieć ..
- No, proszę . Mów. Jestem gotów na wszystko ..
- Marek! Jestem w ciąży!! - rozpłakała się .
- Tak szybko, niespodziewanie ? - zdziwił się.
- Widocznie .. urodzę dziewczynkę . Miałam już badania. Za tydzień muszę iść z tobą na kolejne USG i przez cały rok mogę się pożegnać z pracą! To jest najgorsze!!!
- Noo, racja . Nie zdołam wszystkiego zrobić . Będę miał pracy gromo .. Kogoś zatrudnię na ten czas .
- Dobrze .. ale tylko na rok! Hę ?
- Tak.. spokojnie. Na rok tylko .. Tak ..
- Zobacz zdjęcie USG. - pokazała Markowi zdjęcie z badań .
Marek z Ulą patrzeli na ich bobaska, który był jeszcze w brzuchu . Byli dumni, że wreszcie będą rodzicami, szczególnie Ula .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz